niedziela, 14 kwietnia 2013

Rozdział 23

Następny rozdział już w środę.. :D

Chociaż lot był bardzo długi, minął mi bardzo szybko. Cały praktycznie przespałam z czego niezmiernie się cieszę, bo nie lubię latać. Resztę czasu poświęciłam czytaniu książki. Chociaż ich nienawidzę, ta bardzo mi się spodobała. Była to książka 'Jutro'.
- Niki, wychodzimy - powiedział Niall i podniósł się z siedzenia.
Włożyłam książkę do torebki i poszłam za nim. Wyszliśmy z samolotu i weszliśmy do autobusu. Po chwili już byliśmy na lotnisku. To co tam zobaczyłam przeraziło mnie. Wszędzie były krzyczące fanki 1D i media, a dookoła nich skakała ochrona. Nie to, że nie spodziewałam się ich, ale nie w takiej ilości. Ledwo można było się przez nie przecisnąć. Na dodatek, kiedy zobaczyły chłopaków zaczęły jeszcze bardziej piszczeć, krzyczeć i Bóg wie co robić, a media zaczęły pstrykać zdjęcia. Louis widząc przerażenia na mojej twarzy, złapał mnie mocno za rękę i zaczął iść, ciągnąć mnie za sobą. W pewnym momencie jak przepychaliśmy się koło fanek, któraś pociągnęła mnie za włosy, że aż pisnęłam. Louis natychmiastowo odwrócił się w moją stronę. Najpierw spojrzał na mnie, a następnie na tamtą fankę, która uśmiechała się wrednie w moją stronę. Pokazał jej fakera, a mnie postawił przed sobą otaczając ramionami wokół szyj i poszliśmy dalej.
Po kilkudziesięciu minutach doszliśmy na parking. Tam też było dużo fanek, ale nie tyle ile w środku. Zaczęliśmy się przez nie przepychać, ja nadal pod ochroną Louis'a. W pewnym momencie koło nas pojawił się Andy, Preston i Paul. Przeprowadzili nas przez fanki i bezpiecznie przetransportowali do samochodu. Ochroniarze wpakowali walizki do bagażnika, po czym każdy z nich zajął miejsce w aucie i odjechaliśmy z parkingu.
***
Do domu dojechaliśmy po około godziny. Pewnie bylibyśmy wcześniej, gdyby nie korki. Uśmiechnięta wyskoczyłam z samochodu i spojrzałam na nasz dom. Chłopaki w tym czasie wyjęli nasze walizki i pożegnali się z Paul'em, Andy'm i Preston'em. Malik podał mi klucze od domu.
- Otwórz dom, a my wniesiemy bagaże - powiedział.
Kiwnęłam głową, otworzyłam furtkę i przepuściłam chłopaków. Wszyscy razem podeszliśmy do drzwi. Włożyłam klucz do zamka i popchnęłam je. Uśmiechnięta weszłam do środka, a chłopaki za mną. Rozejrzałam się dookoła i wyszczerzyłam jeszcze bardziej. Nareszcie byłam w domu. Jasne, świetnie bawiłam się na Bali, ale jak to mówią 'wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej'.
- A ty co się tak szczerzysz? - z rozmyśleń wyrwał mnie głos Liam'a.
Wzruszyłam ramionami i podreptałam do kuchni. Otworzyłam lodówkę. Jednak w środku był tylko majonez i stara, bardzo stara parówka.
- Ej, gdzie jest jedzenie? Przecież przed wyjazdem robiliście zakupy! - krzyknęłam do chłopaków.
- Jak to? Nie ma nic? - spytał Niall stając za mną.
- Oprócz majonezu i jednej, starej, pomarszczonej parówki nic.
- Zjadliwe - powiedział wyjmując te rzeczy z lodówki.
- Fuj - spojrzałam na niego krzywo i poszłam do salonu - chłopaki, głodna jestem.
Wszyscy przenieśli wzrok z telewizora na mnie.
- Naprawdę nie ma nic w tej lodówce? - spytał Malik, a ja pokręciłam przecząco głową.
- Ale przecież była pełna jak wyjeżdżaliśmy - odezwał się Li.
- Poczekaj, zadzwonię do kogoś - powiedział Hazza.
Wyjął telefon z kieszeni i wykręcił do tego kogoś numer, po czym wyszedł z salonu. Usiadłam na kanapie koło brata i położyłam głowę na jego ramieniu. Ten natomiast uśmiechnął się i pocałował mnie we głowę. Spojrzałam w tv, włączony akurat był jakiś teleturniej o wiedzy. Nagle do pokoju wparował z powrotem Loczek wkładający telefon do kieszeni. Usiadł na kanapie i jak gdyby nigdy nic oglądał program
- No i? - spytał w końcu Zayn.
- Hm? A.. Zadzwoniłem do Paul'a. Powiedział, że wprowadził się do nas na czas, kiedy nas nie było i zjadł - wzruszył ramionami, a my się na niego dziwnie spojrzeliśmy.
- Co? - powiedziałam podnosząc głowę z ramienia Tommo - dlaczego?
- A skąd ja mam to wiedzieć?
- Trza się zapytać było - rzekłam.
- No to sama się mogłaś go zapytać - mruknął.
- Ale ty z nim rozmawiałeś.
- Ugh.. Dobra, nie spytałem, trudno! Jak cię to tak bardzo interesuję to sama do niego zadzwoń - warknął zirytowany, po czym wyszedł z salonu.
- O co mu chodzi? - spytałam rozkładając ręce.
- Pewnie okres napięcia przedmiesiączkowego - powiedział Niall wchodząc do pokoju.
- A ty skąd możesz to wiedzieć? Też go masz? - spytał głupio Malik, na co Horan zmierzył go spojrzeniem, ale nic nie powiedział.
- Głodna jestem. Zamówimy pizze? - spytałam.
- Pizza? Może być. Jaką chcesz? - zadał pytanie Lou.
- Margarite - powiedziałam i poszłam do mojego pokoju.
Wzięłam zielone pudełko z półki koło łóżka, usiadłam na moim niebieskim, puszystym dywanie opierając się o łóżko i zaczęłam przeglądać zdjęcia, które się tam znajdowały. Ja z Fizzy wisimy na gałęzi od drzewa i robimy głupie miny. Ja z Daisy i Phoebe, które całują mnie w obydwa policzki. Przytulona ja i Lottie. Ja na baranach Hazzy. Liam stojący na rękach. Horan jump. Zayn wydmuchający dym od papierosa. Louis obejmujący mamę. Ja robiąca mostek. I wiele, wiele innych.
- Niki, chodź. Pizze przywieźli - z mojego zajęcia wyrwał mnie brat wchodząc do mojego pokoju.
- Już idę - powiedziałam wkładając zdjęcia do pudełka.
- Na wspomnienia ci się zebrało?
- A no tak trochę - rzuciłam odkładając pudełko na miejsce i wstałam.
Podeszłam do Louis'a i zaczęłam popychać go do drzwi. Jednak nie mogłam go przesunąć. Grubas, za dużo waży. Schudłby trochę. Męczyłam się z nim, a on miał z tego radochę. W końcu odeszłam na kilka kroków od brata i zaczęłam biec w jego stronę. Chciałam go popchnąć, ale on się przesunął, a skutek był taki, że zderzyłam się z ścianą i upadłam.
- Ała, to bolało - jęknęłam.
- Ale było zabawne - powiedział Lou pochylając się nade mną uśmiechnięty.
Podał mi rękę i pomógł wstać.
- No chodźcie na tą pizze! - usłyszałam głos Liam'a z dołu.
Spojrzeliśmy na siebie z Louis'em i zaczęliśmy biec na dół. Kiedy byłam już koło wejścia do salonu, Louis popchnął mnie na ścianę.
- Ej, to nie fair - powiedziałam oburzona.
Louis tylko wystawił mi język i wbiegł do salonu. Ciężko westchnęłam i podążyłam za nim. Usiadłam na kanapie koło Liam'a wzięłam kawałek pizzy z jednego z wielu pudełek leżących na stoliku.
- Idź już spać - usłyszałam głos Niall'a po zjedzeniu wszystkich pizz.
Spojrzałam na niego i powiedziałam.
- Bo?
- Bo tak mówię.
- Dlaczego wy zachowujecie się jakbym miała 5 lat? - jęknęłam.
- Twój wiek jest zbliżony do 5 lat, więc pewnie dlatego - wtrącił się Malik.
- Mam 13 lat. Różnica między tymi liczbami wynosi aż 8 to nie jest mało - zauważyłam.
- Niki, nie dyskutuj tylko spływaj do swojego pokoju - powiedział mój brat.
- A wy jak byliście w moim wieku o której chodziliście spać? Bo jakoś nie chcę mi się wierzyć, że o 22.
- Nie ważne, o której my chodziliśmy. Ważne, o której ty masz chodzić, a będziesz chodzić, o której my powiemy, bo jesteśmy za ciebie odpowiedzialni - odezwał się Liam.
Spojrzałam na nich z żalem w oczach i skierowałam się w stronę schodów. Weszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Zamknęłam oczy i zaczęłam myśleć. Zastanawiało mnie to, dlaczego chłopaki traktują mnie jak dziecko? Przecież mam 13 lat, niedługo 14. Nie jestem już dzieckiem, jestem młodzież. Moi rówieśnicy mogą chodzić spać o północy, a nawet później, a ja muszę wcześnie. Oni są po prostu niesprawiedliwi. Sami chodzą spać po północy, a ja o tej głupiej 22.
Chcąc nie chcąc wstałam z łóżka i poszłam do garderoby. Wyjęłam z niej bluzkę Niall'a, na której narysowany melonik, wąsy i mucha, wzięłam czystą bieliznę i skierowałam się do łazienki. Zamknęłam się od środka, po czym rozebrałam się. Weszłam pod prysznic i puściłam gorącą wodę. Po kilku minutach wyszłam z kabiny, wytarłam się, związałam włosy w koczka i wróciłam do pokoju. Położyłam się i próbowałam zasnąć. Jednak nie mogłam. Przewracałam się z boku na bok, z pleców na brzuch i tak w kółko. Po jakimś czasie spojrzałam na zegarek. 1:36. Super, próbuję zasnąć od przeszło 2 godzin. Poprawiłam poduszkę i znowu próbowałam zasnąć. Po kilkudziesięciu minut, kiedy nadal nie zasnęłam, wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju. Na korytarzu było ciemno jak w dupie u murzyna. Nic dziwnego. Chłopaki już dawno poszli spać. Skierowałam w pierwsze drzwi po lewej. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Podeszłam do łóżka i wgramoliłam się pod kołdrę mocno przytulając chłopaka. Dziwne, że się nie obudził pod wpływem dotyku, ale przecież nie będę o tym rozmyślać. Zamknęłam oczy i po kilku minutach odpłynęłam w objęcia Morfeusza.
***
Otworzyłam oczy i rozejrzałam się dookoła. Mój wzrok padł na Louis'a, który robił mi zdjęcie.
- Przestań - wychrypiałam.
- I tak kilka twoich zdjęć wylądowało na twitter'ze - powiedział zadowolony.
- Dlaczego mi to robisz? - schowałam głowę pod poduszką chroniąc się przed robieniem zdjęć.
- Bo muszę się pochwalić jak słodko śpisz. A poza tym chcę mieć twoje zdjęcia w telefonie.
- To se miej, byle nie te z samego rana - powiedziałam podnosząc głowę spod poduszki.
- To zrobię ci jeszcze później zdjęcia, ale te i tak zostawię.
- Usunę je.
- Nie znasz hasła na folder z galerią - powiedział ze zwycięskim uśmieszkiem.
- 1991 - rzuciłam, a jego mina zrzedła.
- Skąd wiesz?
- Widziałam kiedyś jak wpisujesz - zaśmiałam się i przytuliłam do niego.
Louis szybko odwzajemnił mój uścisk. Zamknęłam oczy i położyłam głowę na klatce piersiowej brata. Próbowałam zasnąć i już mi się to prawie udało, ale do pokoju wpadł zdyszany Hazza.
- Louis, Niki zniknęła! Ubieraj się, idziemy jej szukać! A co, jeśli.. - i w tej chwili mnie ujrzał - Jezu, Niki! Wiesz jak się bałem o ciebie!
Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego nieprzytomnym wzrokiem.
- Widzisz co zrobiłeś? Już prawie zasnęła! - powiedział mój brat z wyrzutem.
- Przepraszam, nie wiedziałem, że ona tu jest i zasypia - usprawiedliwił się Loczek, po czym wszedł pod kołdrę - no to idziemy spać - powiedział wyszczerzony, po czym zamknął oczy.
Louis tylko przekręcił oczami i też je zamknął. Popatrzyłam na nich z rozbawieniem, ale po chwili poszłam w ich ślady, po czym zasnęłam.
***
- Patrzcie jak słodko wyglądają - usłyszałam nagle szept Niall'a.
- No, i jeszcze Niki ssąca tego kciuka to wygląda tak bezbronnie i milutko - powiedział Liam.
Co ja ssę kciuk?! Od kiedy?! Jezu, a jak takie zdjęcia wstawił Lou na twitter'a? - pomyślałam przerażona.
Nie no, takiej siary by mi nie zrobił. Chyba. Louis jest do wszystkiego zdolny. Przecież to on kiedyś wstawił zdjęcia Niall'a na kibelku na tt. Później Horan nie odzywał do niego przez tydzień. Ja już sama nie wiem, co zrobił Tommo, żeby mu wybaczył, bo wątpię, że Niall tak od co wybaczył mojemu bratu. Pewnie Lou kupił mu żarcie, dużo żarcia.
- No, dokładne jej przeciwieństwo. Przecież to jest wredne i pyskate.
- Też cię kocham Malik - powiedziałam sarkastycznie otwierając oczy.
Usiadłam na łóżku i rozciągnęłam się. Spojrzałam na nich zaspanymi oczami. Niall jak to Niall, jadł. Liam robił zdjęcia. Zayn robił kitkę ze swoich włosów.
- Dobrze się czujesz? - spytałam go rozbawiona.
Ten tylko pokazał mi język i wyszedł z pokoju. Zaraz za nim Niall.
- Chodź Niki, zrobiłem śniadanie - rzucił Liam.
Wyszedł z pokoju, ale kiedy zauważył, że nie idę z nim zawrócił się.
- No chodź - powiedział.
Ja natomiast wyciągnęłam ręce do góry. Liam zrozumiał o co mi chodzi, bo po chwili już byłam na jego rękach.
- Jak z dzieckiem - westchnął.
- Gu, gu, ga, ga - powiedziałam dziecinnym głosem, a Payne się zaśmiał.
Liam wszedł do kuchni i posadził mnie na krześle. Następnie podał miskę z owsianką i kubek z kakałkiem.
- Ty se chyba żarty robisz! Nie zjem tego! - rzekłam odsuwając od siebie miskę.
Liam słysząc to głośno jęknął.
- Dlaczego?
- Bo nie lubię.
- Ale to jest dobre - powiedział i wepchnął mi pełną łyżkę do buzi.
Ja natychmiast odwróciłam głowę i wyplułam wszystko na bluzkę przechodzącego obok Malik'a. Chłopak od razu zrobił zezłoszczoną minę.
- Co ty do cholery robisz?! To moja nowa bluzka! - wydarł się.
- Nie spinaj się tak, bo ci żyłka pęknie - powiedziałam popijając kakałko.
Mulat wydał z siebie bliżej niezidentyfikowany odgłos, po czym pobiegł na górę.
- Nie zjesz tej owsianki, co nie? - zapytał Liam.
- No nie.
- No to nie wiem. Tosty?
- Mogą być - powiedziałam i wstałam z krzesła - jak zrobisz to mnie zawołaj.
Wyszłam z kuchni i podreptałam do salonu. Na kanapie siedział Niall i oglądał telewizję. Usiadłam koło niego, jednak było mi niewygodnie, dlatego położyłam się kładąc głowę na kolanach chłopaka. Niall spojrzał na mnie z uśmiechem, który po chwili odwzajemniłam.
- Może byś się tak ubrała? Zaraz musimy jechać - powiedział.
- Jechać? Gdzie? - spytałam marszcząc brwi.
- Nagrywać teledysk do LWWY - rzekł uśmiechnięty.
Kiedy to usłyszałam szybko wstałam i poleciałam do swojego pokoju. Przecież ostatnio chłopaki opowiadali mi co w teledysku będzie się działo. Zorbing, skakanie na linie do jeziora, basen, rowerek do pływania, trampolina. Wszystko o czym marzy normalne dziecko. I na dodatek za darmo.
Wbiegłam do garderoby, wybrałam ubrania i jeszcze szybciej z niej wybiegłam. Weszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Po około 3 minutach wyszłam, ubrałam się i uczesałam włosy w kitkę. Wszystko zajęło mi około 20 minut. Zjechałam po poręczy i zauważyłam, że przy drzwiach stoją już chłopaki.
- Chodź Niki, musimy jechać - powiedział Hazza.
- Ale ja śniadania nie zjadłam.
- Spakowałem ci, zjesz w samochodzie - powiedział Li.
Kiwnęłam głową, po czym wyszliśmy z domu. Weszliśmy do samochodu, po czym pojechaliśmy do kręcić teledysk.

6 komentarzy:

  1. świetny *-* hahahaha Nicki jest najlepsza no bez kitu :D. nie wiem co ci napisać ;< Wybacz taki oklepany ten komentarz wgl ;x
    czekam na następny rozdział i życzę weny xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Moim zdaniem jeden z najlepszych, ale inne też są genialne. :) Kiedy następny? *mam nadzieję, że szybko ;)* ~Julie xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Mam pytanie, kiedy będzie jakaś wielka wielka kłótnia? Jestem fanką taki wydarzeń, jak i twojego bloga. Fajnie, że dodałaś kiedy następny rozdział, bo nie będę cię zadręczać takimi pytaniami na ask'u.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem za kłutnią! Najlepiej z Louisem, ale taką, żeby w miarę szybko się pogodzili. ;) Takie tam dream *.*
      Ps. Co do rozdziału to mega przez wielkie M. ;D

      Usuń
  4. Huhuhu^^ Świetny. Czekamy na kolejny :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy rozdział?

    OdpowiedzUsuń