czwartek, 9 maja 2013

Rozdział 31

I jest nowy! Uhuhu! Chciałam Was prosić o komentarze. Dużo osób odwiedza tego bloga, a nie ma nawet 10 komentarzy. Oh c'mon. Wiedzcie, że każdy nowy komentarz uszczęśliwia mnie i motywuję mnie do dalszego wymyślania przygód i pisania ich. Więc błagam KOMENTUJCIE. To nic nie kosztuję, a sprawia, że na mojej buźce pojawia się wielki uśmiech.
Następny rozdział w poniedziałek. Przepraszam, że tak późno, ale ja po prostu nie daję rady, a po za tym pomysły, na to opowiadanie też same muszą przyjść i ja nie mam nic wspólnego z tym, kiedy wpadnę na jakiś pomysł.
Następną kwestią jaką chcę tu poruszyć są bluźnierstwa. Powiem tak, mój słownik jest wzbogadzony w sporo brzydkich słów i czasami mi się tu ciśnie, żeby dodać jakieś bluźnierstwo, ale nie wiem jak wy. Czy wy jesteście jakoś szczególnie uczuleni na bluźnierstwa. Więc napiszcie mi jeszcze w komentarzu czy mogę czasami dodać jakieś bluźnierstwo. Jeśli nie chcecie ich tu, zrozumiem i nie będę ich dodawała, a jeśli wam to nic nie przeszkadza, będę czasami je zamieszczała w rozdziałach.

Minęły trzy tygodnie od rozpoczęcia szkoły. Trzy tygodnie chodzenia do niej. Trzy tygodnie kłócenia się z Vanessą i Lilly. Trzy tygodnie odkąd Louis i Eleanor zaczęli ze sobą chodzić. Trzy tygodnie wszczynania kłótni o nią. Jakoś dalej jej nie polubiłam. Ale jak to mówią, peszek.
Właśnie wszyscy siedzieliśmy w salonie i graliśmy na xboxie. Na szczęście bez Eleanor, która na szczęście wróciła do Manchaster'u, bo tam chodzi na studia. Akurat tańczył Louis i Harry.
- Ej Louis, ale ty masz wielką dupe - powiedziałam nagle zerkając na nią.
Louis słysząc to, od razu się odwrócił.
- Wcale, że nie - zaprzeczył zbulwersowany.
- Jak to nie? - podeszłam do ściany ze zdjęciami chłopaków i rodzin - popatrz na zdjęcia sprzed X-Factor'a. Nie miałeś tak wielkiego tyłka. Powinieneś zacząć jeść mniej, bo wszystko ci w dupę idzie.
Odwróciłam wzrok ze zdjęć i spojrzałam na rozbawionych chłopaków, oczywiście oprócz Louis'a. Ten stał do mnie przodem i patrzył spod przymrużonych oczu.
- Nie mam dużej pupy. I w ogóle gdzie ty się patrzysz?
- Masz, masz. Możemy nawet fanów spytać - powiedziałam.
Podeszłam do stołu, przy którym siedział Nialler i robił twitcam'a, po czym usiadłam mu na konalach.
- Cześć - pomachałam do ekranu - mam do was pytanie. Mianowicie, nie uważacie, ze Louis ma wielką dupę?
Już po chwili posypały się odpowiedzi.
- Słuchaj Lou. Pierwsza odpowiedź: No oczywiście. Jego dupa jest wielkości dwóch bochenków chleba. Druga odpowiedź: Pewnie! Co jak co, ale jego tyłek jest ogromny! Trzecia odpowi...
- Dobra, koniec! - przerwał mi cały czerwony ze wstydu brat.
- Spokojnie, jeszcze ci żyłka w tym wielkim zadzie pęknie - powiedziałam śmiejąc się z brata.
- No przestań Niki, przecież jego tyłek jest bardzo seksowny! - odezwał się Malik.
Na te słowa zaczęłam się śmiać, ale widząc wzrok brata, od razu ucichłam. Usiadłam wygodniej na kolanach blondyna i razem wygłupialiśmy się przed kamerką. Natomiast chłopaki dalej tańczyli na macie. To znaczy próbowali tańczyć, bo to co robili, tańcem nazwać się nie dało.
- Louis, wiesz co? Powinieneś iść do lekarza. Może to są jakieś zarazki, które twoją dupę powiększają? - palnęłam nagle, a chłopaki zaczęli się śmiać.
- Niki, przestań! - warknął Lou.
- No dobra. Ja tylko mówię. Przecież nie chcesz chyba, żeby te zarazki ci dupę wysadziły - rzuciłam.
Na te słowa chłopaki jeszcze bardziej zaczęli się śmiać.
- Przegięłaś - powiedział brat, po czym zrzucił mnie z kolan Nialler'a na ziemie i zaczął gilgotać.
Błagałam go, żeby przestał, ale on nie chciał. W końcu udało mi się jakoś wydostać spod niego. Pobiegłam do swojego pokoju i z półki wyjęłam wielki pistolet na wodę. Skierowałam się do łazienki, gdzie napełniłam go do pełna. Następnie wróciłam do salonu. Zaczęłam psikać wodą Louis'a. Zdezorientowany chłopak najpierw spojrzał na swoją bluzkę, a później na mnie. Tommo wybiegł na dwór, a ja za nim i zaczęliśmy się gonić po ogródku. Cały czas lałam wodą mojego braciszka. Nagle zaszła zmiana. W jednym momencie ja biegałam za bratem i lałam go wodą z pistoletu, a w drugim to on biegł za mną ze szlaufem w ręce. W końcu dorwał mnie. Usiadł na mnie i zaczął psikać wodą prosto w twarz. Ja natomiast zaczęłam wyrywać mu go z ręki, jednak to nic nie dawało. Tylko laliśmy dookoła siebie. Nagle Louis wyszeptał mi do ucha:
- Chłopaki są przy drzwiach. Oblejmy ich.
Skierowałam wzrok na drzwi i faktycznie chłopaki stali tam i gapili się na nas. Kiwnęłam głową, po czym Louis wstał i pobiegł w stronę chłopaków lejąc ich. Ja wstałam zaraz po nim i lałam ich resztką wody jaką miałam w mojej zabawce. Chłopaki zaczęli za nami uciekać. W końcu Liam wskoczył do wody, a za nim reszta. Spojrzałam na Louis'a, który szybko zakręcił wodę i też wskoczył do basenu. Nie pozostało mi nic innego jak dołączenie do chłopaków. Wzięłam długi rozbieg i skoczyłam na bombę. Wypłynęłam na wierzch i od razu wskoczyłam na Niall'a, podtapiając go. Chłopak po chwili jednak zrzucił mnie z siebie i sam zaczął podtapiać. Wyrwałam się od Horan'a i wskoczyłam na barana Liam'a. Zayn wyszeptał coś na ucho Hazzie i po chwili i on siedział na baranach Styles'a. Zaczęliśmy się siłować, a Louis i Niall byli sędziami. W naszej bitwie jednak ja przegrywałam, bo miałam mniej siły od Mulata. I w ogóle chłopaki oszukiwali, bo Zayn'owi co jakiś czas pomagał Harry w popychaniu mnie. Na dodatek sędziowie byli do dupy. Niall nie reagował na nic, a Louis był za obydwoma drużynami.
- Tommo, zdecyduj się w końcu na jakąś drużynę. To ja jestem twoją siostrą! - krzyknęłam, kiedy siłowałam się z Malikiem na ręce.
- No, ale ja nie wiem kogo wybrać - zrobił smutną minkę.
- To się zdecyduj! - krzyknął Li, który zaczął gilgotać Hazze.
Chłopak zaczął się śmiać, że nie utrzymał równowagi i wleciał pod wodę razem z Malik'iem.
- Oł yea. Wygraliśmy! Luzery! - krzyknęłam robiąc tradycyjne 'L' na czole.
Malik fuknął coś pod nosem, po czym poszedł do domu, a zaraz za nasza reszta. Weszliśmy do domu i od razu wszystko dookoła było mokre. No, ale co się dziwić? Szłam do swojego pokoju po drodze gubiąc swoje ubrania. Przecież po co mi one w pokoju. Louis je pozbiera.
- Niki, do cholery! Wróć się i pozbieraj swoje ciuchy! - wydarł się nagle brat.
Nie zdążyłam nic zrobić, a sam wbiegł do mojego pokoju z ubraniami w ręku.
- Co to jest?
- Z tego co mi się kojarzy moje ubrania - powiedziałam wchodząc do garderoby, a on za mną.
- Ale dlaczego one leżą po całym?
- Jakie leżą po całym domu? Przecież widzę, że trzymasz je w ręce.
Louis otwierał i zamykał usta nie wiedząc co powiedzieć.
- I co zatkało? - zaśmiałam się.
- Następnym razem zbieraj swoje rzeczy - wymamrotał, po czym wyszedł z mojego pokoju.
Wzięłam naszykowane ubrania i skierowałam się do łazienki. Weszłam do środka i zastałam tam Niall'a w bokserkach.
- Niki, wyjdź - powiedział.
- Chcę się umyć.
- Ale ja teraz jestem w łazience - wrócił do układania włosów.
- Ale ja chcę się umyć!
- Ale ja zajmuję łazienkę!
- Nie obchodzi mnie to! Wypierdalaj stąd!
- Wiesz co? Foszek pierdzioszek - tupnął nogą jak małe dziecko, po czym wyszedł z łazienki.
Spojrzałam na oddalającego się chłopaka z miną 'wtf', po czym najzwyczajniej w świecie zaczęłam się śmiać. Kiedy tak trochę się ogarnęłam, weszłam w telefonie na tt i dodałam tweet'a.
foszek pierdzioszek? @NiallOfficial naprawdę? foszek pierdzioszek? hahahahahahahahahahahaahahahahahahaha.. pozdro, bracie..
Pokręciłam głową z rozbawieniem, po czym odłożyłam telefon na półkę. Rozebrałam się do naga, po czym weszłam do kabiny. Odkręciłam najzimniejszą wodę jaka mogła być i zaczęłam się myć. Po około 10 minutach skończyłam brać prysznic. Ubrałam się i zeszłam do salonu.
- Ej, ja sobie idę - powiadomiłam chłopaków.
- Nigdzie nie idziesz - powiedział Lou.
- Idę - rzekłam kierując się do drzwi frontowych.
- Niki, stój! Nie idziesz!
- Idę. Pa.
Wyszłam z domu. Kiedy byłam już z kilka metrów od furtki zauważyłam jak chłopaki wybiegają z domu. Zaczęłam biegnąć, a oni za mną.
- Niki, stój! - wydarł się Liam, a ja jeszcze szybciej zaczęłam biec.
Za sobą cały czas rozkazy chłopaków, że mam się zatrzymać, że dostanę szlaban bla, bla, bla. Chłopaki nagle zaczęli mnie doganiać. No przecież to było do przewidzenia. Mają dłuższe nogi to szybciej biegają. Akurat wbiegłam w jakiś zaułek. Chłopaki byli tuż, tuż za mną. Skoczyłam na wysoki mur, który stał przede mną. Od zawsze mimo niskiego wzrostu, wysoko skakałam, że nie miałam problemu z dostaniem się na niego Przeskoczyłam przez płot i usłyszałam kłótnie chłopaków, kto ma wejść na mur. Nikt nie chciał lub po prostu nie wiedział jak.
- Ej, tam jest furtka - krzyknął nagle Hazza wskazując na nią palcem.
Otworzyłam szeroko oczy. Przecież wcześniej jej tam nie było! Albo ja jej nie zauważyłam. Trudno. Nie myśląc o tym dłużej, ponownie zaczęłam biec. Tym razem w stronę parku. Kiedy tam dotarłam zorientowałam się, że nikt mnie nie goni. Zatrzymałam się i oparłam dłonie na kolanach, łapiąc oddech. Uciekanie przed chłopakami nie należy do niczego dobrego. Moje króciutkie nóżki nie dają rady przy ich długich jak słup. Kiedy już odetchnęłam wyprostowałam się i poszłam przed siebie. Nagle przede mną wyrośli Zayn i Niall. Zdezorientowana odwróciłam się i prawie nie wpadłam na pozostałą trójkę. Fuck, znaleźli mnie.
- A ty gdzie się wybierasz? - spytał Liam ze sztucznym uśmiechem.
- No ten... o ja pitulę, ufo! - krzyknęłam.
Przerażeni chłopaki zaczęli rozglądać się dookoła piszcząc przy okazji. Roześmiałam się głośno, po czym ponownie zaczęłam uciekać. Jednak moja ucieczka nie trwała długo. Wpadłam na jakąś starszą panią, która zaczęła mnie okładać torebką.
- Przepraszam, niech pani przestanie. No, niech pani przestanie! Kurwa, odpierdol się stara babo! - wydarłam się zdenerwowana.
- Bezczelna dziewucha!
- I powiedziała to stara wiedźma, która... - i dalej nie dokończyłam, bo Hazz jedną ręką zasłonił mi usta, a drugą objął mnie w talii i zaczął się gdzieś oddalać niosąc mnie.
Reszta chłopaków natomiast została i tłumaczyła moje zachowanie. Zauważyłam, że Harry kieruje się do domu. Odkrył mi usta, ale dalej mnie niósł.
- I co ty do robisz? Jeszcze dzisiaj w internecie pojawi się wiele filmików jak wydarłaś na tą biedną babcię.
- Biedną babcie? To jest stary traktor z dupą jak kombajn, a nie biedna babcia - fuknęłam.
- Niki, nie mów tak! To ty na nią wpadłaś!
- Ale to ten brzydal zaczął mnie nawalać tą torebką.
- No widziałem to - zaśmiał się.
To już mnie zbiło z tropu. Najpierw ma wonty, że na nią nakrzyczałam, a teraz się śmieje. No nie czaję go.
- To ty w końcu jesteś po jej stronie czy po mojej? Bo nie rozumiem.
- Po twojej.
- To dlaczego gadasz, że ona jest 'biedną babcią'?
- Nie wiem. Chciałem być trochę odpowiedzialnym opiekunem.
- No to ci nie wyszło - zaśmiałam się zerkając na niego z dołu.
- No wiem. Przez ciebie się zmieniam. Kiedyś by mi było przykro tej babci.
- No tak. Najlepiej wszystko na mnie zrzucić.
- No a jak - cmoknął mnie w czubek głowy.
Następnie postawił moją nogę na jego buta, tak samo zrobił z drugą nogą i dalej szliśmy.
- Dziwnie tak - odezwałam się.
- Ale przynajmniej mnie ręka nie boli. Za lekko to ty nie jesteś.
- No wiesz co? Foszek pierdzioszek - powiedziałam tekst Niall'a z obrażoną miną i już więcej się nie odezwałam, mimo naśmiewania się ze mnie Harry'ego.

24 komentarze:

  1. Zajebisty <3
    Ja osobiście niemam nic przeciwko przeklinaniu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście ja sama przeklina cały czas, więc nie przeszkadza mi to. Dobra teraz przejdę do setna sprawy.
    Za każdym razem jak czytam twoje rozdziały morda mi sir śmieje. Masz bardzo fajną wyobraźnie. Naprawdę. Najlepszy był wywód na temat dupy Louis'a no myślałam, że jebne. Hahaha. Albo ten tekst "Foszek pierdzioszek" haha, to jest chyba z życia wzięta. Hahaha xd O matko uwielbiam Cię. No i jeszcze jak Niki wydała się na "biedną babcię." sądzę, że w następnym rozdziale będzie coś o tych filmach xd
    Ughm czekam na następny i życzę weny ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. ŚWIETNEE ♥! Dziewczyno kocham cię, ale błagam pisz więcej kłótni o El, błagam, błagam,błagam. :c Jeżeli chodzi o mnie to możesz dodawać przekleństwa w opowiadaniu, to mój codzienny język ;) Mam nadzieję że w następnym rozdziale pojawi się coś o filmach z wpadku na "biedną babcię" moze jakiś skandal? asdfghjkl czekam i już nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Pozdrawiam i życzę ... no przede wszystkim WENY ♥ ~ Nikola Horan.

    OdpowiedzUsuń
  4. jezu... nie widziałam nigdy tak zajefanego opowiadania!!!!! jesteś cudowna ja nie wiem jaką ty możesz mieć wyobrażnie żeby takie coś wymyśleć!!!!!!! pisz dalej i to dużo dużo *_* :D agnieszka tomlinson

    OdpowiedzUsuń
  5. możesz bluznic ile wlezie naprawde mnie to nie rusza a nawet zachęca do czytania ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahahhahahahahah spadłam z krzesła przy 'foszku pierdzioszku'. Super rozdział, czekam na następny i nie przeszkadzają mi bluźnierstwa

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny :) Czekam na nn:D

    OdpowiedzUsuń
  9. aqfgrjkpxaectygv. *O* Dziewczyno! To jest mega! Bardzo lubię jak Niki zalicza różne wpadki, więc może zrobisz jakiś "skandal" w wykonaniu Niki? ;D Co do przeklinania, to przeklinaj ile chesz, mi to nie przeszkadza. Czekam na kolejny. <3 Julie x

    OdpowiedzUsuń
  10. Boski ;)
    Sorki że dopiero teraz dodaje komentarz ale czytałam na telu i dlatego ;p
    Ja nie mam nic przeklinaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział! Dla mnie najlepsze było z tą starą babcią. :D
    Fajnie by było gdyby w następnym rozdziale złapała Niki policja heh.
    Pozdrawiam Straszliwa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, również jestem za incydentem z policją. ;D Co do rozdziału to MEGA ŚWIETNY! ;**

      Usuń
  12. Kocham!!! Foszek pierdzioszek ?! To jest stary traktor z dupą jak kombajn, a nie biedna babcia ? Kobieto ~!!!!!!! Kocham Cie !!!!!! Czekam na nexta !!!!!!♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Mega Mega Mega Mega Mega Mega Mega Mega <3<3<3 Dodaj szybko kolejny! <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział genialny czekam na nexta. Zapraszam na mojego bloga, ktory prowadze z kolezanka http://mrmalik1dloffki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wiem czy chcesz czy lubisz jak ktoś ci podsuwa pomysły ale napisze.Fajnie by było jakby np. Nicola miała silną gorączkę a Lou nie było by w domu i nie można by było się do niego dodzwonić ;D
    Przeklinaj ile chcesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział świetny, z resztą jak każdy inny. ;) Przeklinaj ile chcesz, mi to nie przeszkadza. ;) Czekam na kolejny rozdział. ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Hahhh "Foszek pierdzioszek" ?! Skąd ty to wzięłaś ?! Hahh xD
    Rozdział świetny jak zwykle :D Już chcę następny rozdział!
    Zrób jakiś incydent z Niki :D
    Zapraszam do mnie: youaregivingmeaheartattack.blogspot.com
    :)

    OdpowiedzUsuń
  19. super rozdział *.* Zapraszam na mojego bloga o 18 letniej Margaret . I one direction. Jesli ci się spodoba liczę ze go zaobserwujesz i zostawisz komentarz .http://mozesz-uciekac-ale-sie-nie-ukryjesz.blogspot.fr/

    OdpowiedzUsuń
  20. Hahahahahahahahahahaha foszek pierdzioszek haha to jest stary traktor z dupą jak kombajn a nie stara babcia haha tak się śmiałam przy tym rozdziale że spadała z łóżka
    Darcy xoxo

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny.Nikt nie pisze lepiej od ciebie

    OdpowiedzUsuń