wtorek, 11 czerwca 2013

Rozdział 36

Jejciu, przed chwilą skończyłam pisać rozdział. Miałam się uczyć na jutro na historie dat, ale postanowiłam zrobić coś pożytecznego. Mam nadzieję, że w zamian za to pomodlicie się, potrzymacie kciuki czy coś takiego za mnie, żeby mnie facet jutro nie pytał.
A na koniec chciałabym, aby KAŻDY, kto przeczytał ten rozdział, SKOMENTOWAŁ GO. Naprawdę zależy mi na waszych opiniach, a jak mam je znać, skoro większość z was nie zostawia komentarzy. Mam nadzieję, że to się zmieni. Kocham Was. <3

- Niki, zostaw tego psa i chodź do samochodu, do szkoły się spóźnisz! - krzyknął Lou.
- No i co? Spóźniam się codziennie! - odkrzyknęłam głaszcząc już 3-miesięcznego psa.
Minął już miesiąc od moich urodzin. Kiedy wróciliśmy do domu, poszłam zobaczyć resztę prezentów. Zobaczyłam tam 4 pudełka. Później okazało się, że to wielka trampolina. Chłopaki zaczęli ją składać, męczyli się z nią ponad 3 godziny, ale tak już jest jeśli się nie współpracuje z instrukcją. No, ale mniejsza. Jak skończyli ją składać było dobrze po 2 w nocy. Oczywiście, nie mogłam nie pójść poskakać sobie na niej z czego Louis był niezadowolony. Marudził, że następnego dnia będzie mnie trudno z łóżka ściągnąć. W sumie to w ogóle mnie z niego ściągnął. Nawet nie przyszedł mnie obudzić. Jak się dowiedziałam z karteczki zostawionej na wysepce w kuchni, stwierdził, że nie chciało mu się mnie budzić. No, ale dla mnie to dobrze. Jeden dzień mniej w więzieniu dla dzieci.
Co do chłopaków. Przez ten miesiąc dużo się zmieniło. Zayn, Liam i Harry znaleźli sobie dziewczyny. Zayn zaczął spotykać się z Perrie Edwards. Była u nas dopiero trzy razy, ale już zdążyłam ją polubić. Naprawdę, ona jest miłą i przyjacielską osobą. Mimo 5 lat różnicy wieku, łatwo mi się z nią rozmawia. Wybranką Payne jest Danielle Peazer. Dziewczyna raz miała zastępstwo za mojego nauczyciela i zajęła się moją grupą taneczną. Tego samego dnia miał przyjechać po mnie Liam. Oczywiście przyjechał wcześniej i wszedł na salę. Kiedy zobaczył Dan, szczęka mu opadła. I to dosłownie. Stał przed nią z otwartą buzią, a Danielle nie wiedziała co zrobić. W końcu podeszłam do chłopaka i kopnęłam go w dupę. On oczywiście się tego nie spodziewał i wylądował na ziemi. Zaczął coś mamrotać pod nosem, później zrobił się cały czerwony ze wstydu, a jeszcze później wstał i łapiąc mnie za rękę wybiegł z sali. Przez następne kilka dni przyjeżdżał po mnie, żeby zobaczyć Dan. W końcu zdobył się na odwagę i zaprosił ją na randkę. No i wszystko poszło jak po drożdżach i są parą. A na koniec został Styles. Po nim to się nie spodziewałam, że zacznie się spotykać. I to jeszcze z kim? Z Taylor Swift. Szczerzę to już wolę Eleanor od niej. Jakoś mi się nie spodobała wieść, że się z nią związał. I żeby nie było, nie jestem zazdrosna o Harry'ego. Po prostu nie lubię Taylor. Jest jakaś taka dziwna.
I na koniec została szkoła. Ludzie się przyzwyczaili, że chodzę tam do szkoły i już nie latają za mną jak mucha za kupą. Mam trochę wolności. I w ogóle trochę przystopowałam z zachowaniem w stosunku do nauczycieli. Musiałam, inaczej zostałabym zawieszona. Oczywiście mi by to nie przeszkadzało, ale inne stosunki do tego ma Louis. Powiedział, że jak zostanę zawieszona to dostałabym szlaban. Zero telewizji, zero internetu, zabrałby mi mój telefon i wszystkie gry jakie są w domu i na koniec musiałabym całymi dniami siedzieć w pokoju. No nie miałam wyboru. Musiałam zacząć się miło w stosunku do nauczycieli. Nie przychodziło mi to zbyt dobrze, ale się staram. Co do Vanessy i Lilly. Wielkie przyjaciółeczki się pokłóciły, od kiedy ta druga dowiedziała się, jakie rzeczy mówi o niej ta pierwsza. Mianowicie gadała, że tamta jest zwykłą dziwką i lata za każdym chłopakiem i chce z nim schodzić. No się trochę zdziwiłam jak to usłyszałam. Mimo, że nie lubię Lilly to muszę przyznać, że ten opis nie pasuje do niej, tylko do Vanessy. No, ale ja się wtrącać nie będę.
Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za talie. Po chwili już wisiałam przewieszona przez ramię brata. Louis nic nie mówiąc, wyszedł z domu i włożył mnie do samochodu. Obszedł go dookoła, wsiadł do samochodu i wyjechał z podwórka.
Po kilkunastu minutach dojechaliśmy do szkoły. Spojrzałam na Louis'a uśmiechając się cwaniacko.
- A ty wiesz, że nie mam ze sobą torby, w której miałam zeszyty potrzebne do dzisiejszych lekcji, piórnik i tym podobne.
Louis, gdy to usłyszał, wziął głęboki wdech, po czym spojrzał na mnie.
- I ty mi to dopiero teraz mówisz? - spytał starając się na spokojny ton.
- No wiesz, przynajmniej mi pierwsza lekcja minię. Jedź - powiedziałam rozkładając się na fotelu.
- Nie, nigdzie nie będziesz jechała! W tej chwili idziesz do klasy na lekcje! Zaraz ci przywiozę tą torbę! - warknął.
- Nie wiesz, w której klasie mam lekcję. Pojadę z tobą, sama wezmę sobie torbę i mnie odwieziesz.
- Nigdzie nie będziesz jechała! Gadaj mi, w której klasie masz lekcje!
- 34.
- W międzyczasie jadę do sklepu, chcesz coś?
- Nie, ale kup sobie podpaski. Coś czuję, że niedługo dostaniesz okres.
- Wyjdź stąd i już nic nie mów! - krzyknął.
- No dobrze, ale pamiętaj o tych podpaskach - uśmiechnęłam się.
- Idź sobie!
Zaczęłam się śmiać ze zlej miny brata, ale po chwili wyszłam z auta. Zamknęłam drzwi, a Lou odjechał z piskiem opon. To się troszeczkę zdenerwował.
Stanęłam pod klasą i akurat zadzwonił dzwonek. Jako pierwsza usiadłam w mojej ławce. Pani sprawdziła obecność, po czym zaczęła prowadzić lekcję.
***
Po około 30 minutach nudnej lekcji, ktoś nagle zapukał do klasy. Po chwili drzwi się otworzyły i do środka wszedł Louis z moją torbą. Zdziwiłam się. Tak szybko przyjechał? Przecież normalnie jeździ się z 20 minut no, ale nie ważne. Dziewczyny z klasy od razu zaczęły piszczeć i podbiegły do Louis'a. Ja natomiast walnęłam głową o ławkę. Z kim ja chodzę do klasy?
- Dziewczyny, spokój! Do ławek! - krzyknęła nauczycielka od hiszpańskiego.
One jednak niezbyt się jej posłuchały. Dalej obmacywały mi brata.
- Zaraz każda z was dostanie uwagę! - ryknęła.
Moja 'koleżanki' od razu usiadły na swoich miejscach. Louis poprawił swoją bluzkę, po czym podszedł do mnie. Położył torebkę na ławce. Wyjął z tylnej kieszeni portfel, po czym podał mi 10 funtów.
- Do domu wrócisz sama, bo ja z chłopakami jesteśmy zajęci i nie damy rady - wytłumaczył mi - masz klucze?
Pokręciłam głową, a ten westchnął.
- Dorobiłem ci ostatnio, gdzie są?
- Nie wiem - uśmiechnęłam się niewinnie.
- Dobra, dam ci moje, ale nie zgub - wyciągnął z kieszeni klucze.
Przyjrzałam się brylokowi. Było tam serduszko z napisem 'Louis'. Dostał to ode mnie.
- Masz to jeszcze? - spytałam zdziwiona.
- No i nie zamierzam wyrzucać. Dobra, ja spadam. Pa, skarbie - poczochrał mi grzywkę, po czym wyszedł z klasy mówiąc tylko wesołe 'do widzenia'.
Poprawiłam ją, po czym schowałam rzeczy od Louis'a do kieszeni. Rozejrzałam się po klasie i zobaczyłam tylko zazdrosne spojrzenia dziewczyn. Olałam je, po czym wyciągnęłam z torebki zeszyt i podręcznik z hiszpańskiego. Otworzyłam na stronie, co wszyscy i skupiłam się na tekście. No wiecie, od jakiegoś czasu jestem kujon Niki.
***
Wróciłam do domu jakoś po 17. Zmęczona dwugodzinnym treningiem położyłam się się na kanapie koło schodów. Myślałam, że będę mogła sobie trochę odpocząć, ale nagle usłyszałam jakiś hałas. Po chwili zobaczyłam jak po schodach turla się moja Shila. Mimo, że dopiero jest u mnie miesiąc, zdążył utyć. A to wszystko przez Niall'a. Za każdym kiedy sam coś jadł, częstował tym Shile. No i teraz mam małą kulkę. No super.
Ociężale wstałam z kanapy, po czym złapałam za smycz. Szczeniak, kiedy tylko to zobaczył zaczął skakać, próbując złapać do pyska smycz. Ale ja jestem zła i podniosłam ją wyżej, żeby nie mogła dosięgnąć. Otworzyłam drzwi od domu, po czym wyszłam na podwórko. Szczęśliwy pies od razu pobiegł na trawnik i zaczął bawić się kopcem kreta. Zaraz po zamknięciu drzwi na klucz, włożyłam klucze do kieszeni i zapięłam psa na smycz. Shila zaczęła biec w stronę furtki. Uśmiechnęłam się widząc jak jej dupeczka zatacza się na lewo. Otworzyłam furtkę, wyszłam na chodnik, po czym skierowałam się do parku, a piesek za mną.
***
Po kilkudziesięciominutowym spacerze, postanowiłam wrócić do domu. Zaczęłam iść w stronę ulicy, na której mieszkam, jednak Shila miała inne plany. Tryskając energią skierowała się w drugą stronę. Zaczęłam ciągnąć ją w stronę domu, ale ta nie dawała za wygraną. W końcu wzięłam ją na ręce i całą drogę ją niosłam.
Po kilkunastu minutach stanęłam na podwórku. Zmęczona postawiłam Shile na ziemi, po czym dokładnie zamknęłam furtkę. Postanowiłam zostawić psa na dworze, więc musiałam być ostrożna, żeby nigdzie nie uciekła. Mała od razu zainteresowała się jakimś kwiatkiem. Powąchała go, po czym kichnęła klapiąc na dupę. Uśmiechnęłam się widząc jej zdezorientowanie. To naprawdę słodko wyglądało. Jednak po chwili oderwałam od niej wzrok i zwróciłam się do drzwi. Przechodząc obok wielkiego garażu, który chłopaki niedawno wybudowali na swoje samochody, zerknęłam przez okno i zobaczyłam, że ich samochody są ustawione na swoich miejscach. Czyli już wrócili. Weszłam do domu.
- Niki, to ty? - krzyknął Li.
- Tak - odkrzyknęłam.
- To chodź. Mam kolację.
Głodna weszłam do kuchni. Chłopaki siedzieli już przy swoich krzesłach. Był nawet Louis. Dziwne, ostatnio od razu po pracy leciał do Eleanor. Zresztą nie tylko on. Tak samo było z Liam'em i Zayn'em. Kiedy tylko mogli, spotykali się ze swoimi dziewczynami. Co innego Hazz. Swift mieszkała w Stanach, więc trudno było mu się z nią widywać codziennie.
- Cześć - mruknęłam siadając koło Louis'a.
Chłopaki odpowiedzieli mi wesoło i wrócili do rozmowy. Położyłam głowę na stole i zamknęłam oczy. Już prawie mi się przysnęło, kiedy coś mnie szarpnęło za rękę. Podniosłam głowę i zobaczyłam Liam'a z patelnią w ręku. Położył ją na środku stołu, po czym chłopaki rzucili się na żarcie, a ja spokojnie czekałam, aż nabiorą sobie żarcia. Jednak, kiedy skończyli nakładać sobie swoje porcję okazało się, że dla mnie nic nie zostało.
- Jedz ze mną - rzucił Lou.
Podsunął między nami talerz. Zaczęłam powoli jeść i przyłączyłam się do rozmowy chłopaków. W ten sposób się rozbudziłam i już nie byłam taka zmęczona i śpiąca. Kiedy talerz był pusty, podziękowałam za jedzenie, po czym podeszłam do drzwi. Wpuściłam do środka Shile, a ta gdzieś sobie pobiegła. Już chwilę później usłyszałam piski Zayn'a, że się za nią stęsknił i w ogóle. Pokręciłam głową z rozbawieniem, po czym pobiegłam do pokoju. Nie chciało mi się odrabiać lekcji, więc złapałam za starego laptopa Louis'a, który aktualnie należy do mnie. Włączyłam go, po czym zalogowałam się na tt. Nie mając nic do roboty, wysłałam ludziom linka do mojego twitcam'a i zaczęła się zabawa.
Kiedy odpowiedziałam już na kilkudziesiąte pytanie, drzwi się otworzyły. Podniosłam wzrok nad laptopa i zobaczyłam przed sobą chłopaków z poważnymi minami. Pomiędzy nimi przecisnęła się Shila, po czym przybiegła i po kilku próbach udało jej się wskoczyć na łóżko.
- Co chcecie? - spytałam trochę przerażona.
No, ale kto by nie był? Każdy by był na moim miejscu.
Louis i Niall usiedli na moim łóżku, a reszta na wielkich błękitnych poduszkach na podłodze.
- Musimy poważne porozmawiać... - zaczął Harry.

28 komentarzy:

  1. Rozdział boski! <3 Nie mogę się doczekać następnego! O czym tak ważnym chcą porozmawiać z
    nią chłopcy? Jestem taka ciekawa! Mam nadzieję, że rozdział 37 pojawi się jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń
  2. JAK MOGŁAŚ SKOŃCZYĆ W TAKIM MOMENCIE?!?! NO JAK!?!? XD
    super rozdział <3
    mam nadzieje że szybko dodasz kolejny :)
    +
    trzymam za ciebie kciuki ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. ,,musimy poważnie porozmawiać'' aaaaaaaa!!!
    i co dalej?! błagam nie karz mi długo czekać, błagam, błagam, błagam! ROZDZIAŁ ŚWIETNY!
    ,,Nie, ale kup sobie podpaski. Coś czuję, że niedługo dostaniesz okres.'' the best <3
    @jusitiii z twittera ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie nie nie! Nienawidzę cię za to! SERIO?! W takim momencie?! No błagam, ja tu zwariuję!!!!!!! Dawaj nn, bo uduszę!
    Ale i tak nadal chciałabym, żeby Niki znalazła sobie jakiegoś "kolegę" :D

    Kukardka, xoxo

    + www.ellizabeth-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no i oczywiście trzymam kciuki, żeby koleś cię nie spytał <3

      Usuń
  5. Świetny rozdział, ale przerwałaś w beznadziejnym momencie. Teraz cały czas będzie zżerać mnie ciekawość. Mam nadzieję, że szybko wstawisz kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  6. proszę niech będzie miała chłopaka i jak będzie się z nim całować namiętnie chłopcy zobaczą

    OdpowiedzUsuń
  7. Na prawde? Serio? Musisz? W takim momencie? Dlaczego? No ale rozdział boski jak zwykle*.*
    ~ Claudia;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyspieszylas troszke akcje ale to OK. Blagam cie mam jutro (12.06) urodziny wstaw rozdzial szybciej pliska ... Ta rozmowa... To wszystko .... Shila..:) blagam wstaw szybciej.... Dla mnie :* / Ali

    OdpowiedzUsuń
  9. OMG, OMG, OMG! *_____* Rozdział po prostu genialny, nic dodać nic ująć. Podoba mi się to, że przyspieszyłaś akcję opowiadania. No i, że Niki nadal ma "charakterek". Czekam z niecierpliwością na kolejny, no bo ty "zła" przerwałaś w takim momencie, a opowiadanie strasznie mnie wciągnęło. Tak więc czekam, czekam i CZEKAM. <3
    Pozdrawiam, Julie xoxo

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział genialny. ;) Zerrie w opowiadaniu. ;3 huhuhu.~ Czekam na kolejny. Dodaj proszę szybko, bo przerwałaś w takim momencie, że ughhh. ;D
    Warszawianka. ~~

    OdpowiedzUsuń
  11. Dalej dalej dalej dalej !!! Sally xx

    OdpowiedzUsuń
  12. przyłączam się do kometarza troche wyżej
    fajnie by było gdybyś znalazła jej chłopaka i 1D zobaczyłoby jak się całują czy cuś xd haha już sb wyobrażam ten bulwers Lou xd
    booooski rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Mega, ultra super rozdział! Mogę się założyć, że chłopcy muszą wyjechać w trasę i nie mogą
    jej zabrać :).
    Pozdrawiam Yori(dawniej Straszliwa)

    OdpowiedzUsuń
  14. Błagam, napisz szybko kolejny. Jestem ciekawa co sie stanie...

    OdpowiedzUsuń
  15. SWIETNE. Boze nie mogę się doczekac nexta :c

    OdpowiedzUsuń
  16. Don't ever to stop assuming. Essentially Biggest 2 bedroom accommodation as part of his Amatista/La Reserva grueling - up to finally 20% in excess of neighbouring flats. A new TOB-195 a project a pro examine as well function being a specialised overly.

    Check out my web-site; toaster oven convection reviews

    OdpowiedzUsuń
  17. Ajdbvqidbqoxnjdndhwjim. *_______* Rozdział po prostu genialny. Przerwałaś w takim momencie. ;cc A u mnie takie emocje na koniec. xd Czyżby rozmowa była o trasie koncertowej? ;D Czekam na kolejny. <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Wiem, wiem... Jestem taka nie cierpliwa, ale kurde dodaj ten rozdział, jestem taka ciekawa... Ogólnie jestem bardzo nie cierpliwą osobą, ale ok. A tak przy okazji masz zajebisty blog i super mega wielki talent;) Podziwiam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Genialny!!!!! Czemu przerwalas w takim momenxie??? I kiedy bd następny rozdzial?

    OdpowiedzUsuń
  20. Wow dziewczyno to jest coś. I co się dowie. Proszę dodaj szybko następny rozdział proszę ;) Blog genialny naprawdę ;* Zapraszam tAkże do siebie
    1) fuck-ideals.blogspot.com
    2) wlasny-ninja.blogspot.com
    3) fairy-tail-with-me.blogspot.com
    4) love-fun-joy.blogspot.com
    Przepraszam za SPAM i życzę weny. Do następnego ;**

    OdpowiedzUsuń
  21. 1) I LOVE THIS BLOG!!!!!! Kochana piszesz bosko!!!!
    2) GDZIE NASTĘPNY??

    CZEKAM NA NASTĘPNY :*
    pozdrawiam
    Marzena :)

    PS. Nie zauważyłam zakładki SPAM, więc pozwolisz, że tutaj napiszę.
    Zapraszam na swoje blogi, a że mam ich wiele, to zapraszam na ten główny http://anita-jenifer-story-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak mogłaś skończyć w takim momencie?! Teraz po nocach nie będę spała zastanawiając się o czym chłopacy chcą pogadać.!!!Oczywiście rozdział świetny ;D Czekam na nextaa który licze pojawi się niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozdział super i twoje opowiadanie trzyma w napięciu. ;) Czekam na kolejny, proszę dodaj dziś. *.* ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. No proszę niech główna bohaterka bdzie z Harrym<33 PROOSZĘ ;**

    OdpowiedzUsuń
  25. Jejku już długo czekam ... codziennie sprawdzam stronę kilkaset razy patrząc czy przypadkiem czegoś nie dodałaś ;3

    OdpowiedzUsuń
  26. Proszę nie trzymaj nas dłużej w napięciu. Czekam na kolejny rozdział, pozdrawiam. <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Omom ..
    Wybacz że wcześniej nie komentowałam, ale mój laptopów jest do duży i się zawiesza...
    Mam nadzieję że nie masz mi tego za złe ^^
    Świetnie piszesz... Tak zajmująco i wg.
    Pierwszy raz spotykam tego typu boga a uwierz mi jeszcze takiego nie widziałam :-D
    Dlaczego stanęła w takim momencie?
    Za takie coś do pudła powinni wsadzać...
    Rozdział po prostu booooski!
    Brak mi słów.
    Kiedy podasz nn?
    Czekam z zapartym tchem ;-)
    *Ewik

    OdpowiedzUsuń