Otworzyłam zaspane oczy. Leżałam na kanapie w garderobie. Byłam przykryta jakimś kocem, a telewizor był wyłączony. Chciałam usiąść, ale kiedy tylko spróbowałam to zrobić, poczułam mocny uścisk na moim lewym nadgarstku. Zerknęłam na niego, po czym otworzyłam szeroko oczy. Mianowicie ręka była sczepiona ze stolikiem. Nie myśląc długo nad tym, pociągnęłam mocno. W efekcie półeczka się przewróciła, a wszystko co na niej leżało, znalazło się na podłodze. Zdenerwowana, ciągnąc za sobą stolik udałam się na scenę, gdzie spotkałam chłopaków.
- Który to zrobił?! - wydarłam się.
Wzrok wszystkich spoczął na mnie. Widząc moją osobę przypiętą z meblem, zaczęli się śmiać. Fuknęłam obrażona, po czym krzyżując ręce, usiadłam na stoliczku tyłem do chłopaków.
- Oj, Niki, nie obrażaj się. Zaraz dowiemy się kto to zrobił - powiedział Loueh stając koło mnie.
- Jestem pewna, że to Styles. To on, na 100% procent to on!
- Dlaczego niby ja? - pisnął chłopak pojawiając się przede mną.
- Bo tylko ty jesteś takim wielkim frajerem, żeby takie coś zrobić! - ryknęłam.
Wstałam z mebla i zaczęłam z Lokersem mierzyć się gniewnym wzrokiem.
- Harry, to ty zrobiłeś? - spytał Boo.
- Może - odpowiedział, posyłając mi chytry uśmieszek.
Nie wytrzymałam i po prostu się na niego rzuciłam. Wylądowałam na chłopaku. Zaczęłam go drapać i ciągnąć za włosy. Miałam z tym małe trudności, bo nadgarstek dalej był spięty z półką, ale jakoś dawałam radę. Harry oczywiście nie był gorszy. Wplótł rękę w moje włosy i pociągnął najmocniej jak mógł. Pisnęłam z bólu, ale nie przestałam mu oddawać. Ostatnio nie miałam czasu na wypiłowanie paznokci, więc były dosyć długie. Wykorzystałam to i wbiłam je w rękę Loczka najmocniej jak mogłam. Nagle poczułam jak ktoś mnie podnosi ze Styles'a. Wierzgałam nogami, próbując się uwolnić spod mocnego uścisku, ale nie udało się. W końcu się uspokoiłam. Ze zdziwieniem stwierdziłam, że półka leży cała rozwalona koło moich nóg, więc mój nadgarstek był przyczepiony tylko do kajdanek. Zerknęłam na chłopaków. Mieli zmartwione miny. Nie wiedziałam o co im chodzi, dopóki nie spojrzałam na Harry'ego. Ze zwycięskim uśmiechem trzymał w ręce dosyć spory kosmyk blond włosów. Moich blond włosów. Przejechałam dłońmi po włosach i syknęłam, czując lekki ból po prawej stronie głowy. Przejechałam ponownie po tym miejscu. Z przerażeniem stwierdziłam, że jej kawałek jest prawie łysy. Czułam tylko krótkie włosy.
Nie wytrzymałam i po prostu się na niego rzuciłam. Wylądowałam na chłopaku. Zaczęłam go drapać i ciągnąć za włosy. Miałam z tym małe trudności, bo nadgarstek dalej był spięty z półką, ale jakoś dawałam radę. Harry oczywiście nie był gorszy. Wplótł rękę w moje włosy i pociągnął najmocniej jak mógł. Pisnęłam z bólu, ale nie przestałam mu oddawać. Ostatnio nie miałam czasu na wypiłowanie paznokci, więc były dosyć długie. Wykorzystałam to i wbiłam je w rękę Loczka najmocniej jak mogłam. Nagle poczułam jak ktoś mnie podnosi ze Styles'a. Wierzgałam nogami, próbując się uwolnić spod mocnego uścisku, ale nie udało się. W końcu się uspokoiłam. Ze zdziwieniem stwierdziłam, że półka leży cała rozwalona koło moich nóg, więc mój nadgarstek był przyczepiony tylko do kajdanek. Zerknęłam na chłopaków. Mieli zmartwione miny. Nie wiedziałam o co im chodzi, dopóki nie spojrzałam na Harry'ego. Ze zwycięskim uśmiechem trzymał w ręce dosyć spory kosmyk blond włosów. Moich blond włosów. Przejechałam dłońmi po włosach i syknęłam, czując lekki ból po prawej stronie głowy. Przejechałam ponownie po tym miejscu. Z przerażeniem stwierdziłam, że jej kawałek jest prawie łysy. Czułam tylko krótkie włosy.
- Louis.. on.. on mi wyrwał włosy - moje usta niebezpiecznie drżały, a w oczach zgromadziły się łzy - ja tak długo je zapuszczałam, a.. a on mi je.. wyrwał.
Tommo szybko zmniejszył dystans znajdujący się między nami i mocno przytulił, podnosząc mnie. Oplotłam nogami jego biodra, ręce zaplotłam wokół szyj, chowając w niej głowę.
- No Styles, możesz być z siebie zadowolony! - warknął Lou.
Odwrócił się na pięcie i zaczął gdzieś iść. Po chwili znaleźliśmy się w garderobie. Chłopak usiadł na kanapie i wyjął telefon z kieszeni. Wyszukał jakiś numer telefonu, po czym przystawił go do ucha.
- Lou, mam do ciebie sprawę. Możesz wpaść na halę? Proszę, to bardzo ważne... Naprawdę? Dziękuję... Wszystkiego dowiesz się jak przyjdziesz... No dobra, to cześć. Czekam na ciebie.
Rozłączył się i rzucił telefon na koniec kanapy. Zmartwiony wytarł moje mokre policzki.
- Już, spokojnie. Lou tu zaraz przyjedzie i coś zrobi z twoimi włosami - uśmiechnął się pocieszająco.
Położyłam głowę na ramieniu brata, przymykając oczy. Boo pocałował mnie w czubek głowy, głaszcząc po plecach, w celu uspokojenia mnie.
***
Po kilkudziesięciu minutach drzwi otworzyły się szeroko. Do środka weszła uśmiechnięta Lou.- Cześć. Już wszystkiego się dowiedziałam. Chłopaki mi wytłumaczyli. Niki, nie martw się, wiem jaką fryzurę ci zrobić. Na pewno ci się spodoba - powiedziała kobieta.
Rzuciła na fotel torebkę i kurtkę. Fryzjerka, a zarazem stylistka chłopaków rozkazała mi usiąść przed stolikiem, na którym leżały suszarka, żele do włosów jak i kosmetyki. Nad nim wisiało wielkie lustro. Spojrzałam w nie i przygryzłam wargę. Moje włosy wyglądały gorzej niż źle.
- Nie smuć się. Zaraz wszystko naprawimy - odezwała się Lou.
Zaczęła obcinać moje włosy. Zamknęłam oczy, nie chcąc tego oglądać. Tak długo je zapuszczałam, a ten idiota mi je po prostu wyrwał. Nic innego jak zabić, zakopać, odkopać, sklonować, zabić, zakopać. Zobaczy jeszcze. Tym razem nie mam zamiaru tak szybko się godzić.
- No Niki, skończone. Otwórz oczy się i obejrzyj się - powiedziała fryzjerka po kilkudziesięciu minutach pracy nad moimi włosami.
Niepewnie otworzyłam oczy. Kiedy zobaczyłam efekt końcowy uśmiechnęłam się szeroko.
- Wyglądam fantastycznie. Dziękuję, dziękuję, dziękuję - mocno przytuliłam dziewczynę - jestem twoją dłużniczką.
- Oj, nie przesadzaj. Lepiej idź się pokaż bratu.
Odczepiłam się od dziewczyny i wybiegłam z pomieszczenia.
- Boo! - chłopak odwrócił się w moją stronę - i jak?
Brat podszedł do mnie i dokładnie obejrzał włosy.
- Wyglądasz rewelacyjnie - uśmiechnął się - ale nie lepiej ode mnie.
- Yhy, na pewno - zakpiłam.
- No tak, codziennie czytam, że wyglądam seksownie. A jak mam zarost to jeszcze bardziej.
- A ja ostatnio przeczytałam, że mam ładne, chude nogi, płaski brzuch, śliczną buźkę i fajny tyłek - przy ostatnich dwóch słowach, złapałam się za ów część ciała.
- Najładniejszy tyłek mam ja i tylko ja.
- Kiedyś oglądałam filmik na youtube. Nazywał się 'najlepszy tyłek w mieści' i były tam zdjęcia i gify mojego tyłka - powiedziałam.
Z jednej strony byłam dumna, że komuś podoba się moje ciało, ale z drugiej dziwnie się czułam ze świadomością, że ktoś patrzy na moje cztery litery.
Tommo wyjął z kieszeni telefon i po chwili zaczął coś na nim pisać. Zerknęłam mu przez jego ramię i jedyne co zobaczyłam to ptaszek twitter'a.
- Co piszesz? - spytałam brata.
Chłopak jednak mi nie odpowiedział. Westchnęłam i wyciągnęłam moją komórkę. Zalogowałam się na tt i weszłam na konto brata.
Przestańcie się gapić na tyłek mojej siostry.
Przybiłam sobie oczywiście facepalm'a i zaczęłam pisać tweet'a.
'Przestańcie się gapić na tyłek mojej siostry.' no właśnie, przestańcie, bo Boo jest zazdrosny.
Uśmiechnęłam się szeroko i odwróciłam na pięcie z zamiarem pójścia z powrotem do garderoby, ale przypomniałam sobie o feralnych kajdankach przyczepionych do mojej ręki.
- Ej, Lou, masz kluczyki do kajdanek? - spytałam.
Tommo zaczął grzebać w kieszeniach. Po chwili znalazłam kluczyk. Odpiął mnie od nich i wyrzucił gdzieś w tył.
- Chodź, wracamy do hotelu. Musimy się naszykować. O 20 wszyscy mamy zjeść kolacje z Taylor - mruknął.
- Ale ja nie chcę.
- Ja też nie mam ochoty, ale zróbmy to dla Harry'ego.
- W takim razie jak mam to robić dla Styles'a to nie mam jeszcze bardziej ochoty.
- Nie marudź. Szybko minie.
Louis objął mnie ramieniem i zaczęliśmy iść do wyjścia, po drodze zabierając kurtkę brata. Wyszliśmy z budynku. Przed nim oczywiście była duża grupka fanek, na szczęście za barierkami. Wzdrygnęłam się, kiedy otulił mnie zimny wiatr.
- Gdzie masz kurtkę?
- No.. um.. jajejniewzięłamtutaj - powiedziałam szybko, ale niestety chłopak wszystko zrozumiał.
- No to pięknie. Jest grudzień, a ty kurtki nie wzięłaś. No gratulacje, oddaję pokłony - zaczął klaskać, kłoniąc się jednocześnie.
- Dziękuję, dziękuję - zaczęłam machać ręką jak księżniczka.
- Nie żartuj sobie. Ciesz się, że wzięłam jedną dodatkową. Masz, zakładaj tą - rzucił mi swój czarny płaszcz. Posłusznie go założyłam, po czym weszłam do samochodu, który miał nas przetransportować do hotelu.
***
W hotelu byliśmy po kilkudziesięciu. Rzuciłam bratu jego kurtkę i weszłam do naszego pokoju. Ściągnęłam brwi, kiedy zobaczyłam Nialler'a. Mianowicie chłopak w samych bokserkach tańczył i śpiewał Macarenę. Nagle odwrócił się w moją stronę i spłonął buraka.- Nie skomentuję tego.
Przeszłam obok chłopaka i podeszłam do walizki. Zaczęłam w niej grzebać. Wyrzucałam wszystko, szukając jakiś eleganckich ubrań. Normalnie założyłabym rurki i jakiś top ze sweterkiem, ale Louis wyraźnie dał mi do zrozumienia, że to jest droga restauracja i mam ubrać się w jakąś sukienkę. Tylko tu jest problem - ja nie wzięłam żadnej.
- Nie mam w co się ubrać - jęknęłam i położyłam się na ziemi.
- Z tego co Louis mówił mi dzisiaj rano El, Dan i Pezz poszły na zakupy. Powiedział, że ci coś kupią na tą kolację - uśmiechnął się do mnie lekko - a tak po za tym świetna fryzura. Powinnaś jednak podziękować Harry'emu, że ci włosy trochę uszkodził. Naprawdę, świetnie wyglądasz.
- Awh, dziękuję, ale nie mam mu zamiaru dziękować. To raczej on powinien mnie przeprosić. I za kajdanki, i za te włosy. Naprawdę długo je zapuszczałam.
- Jak chcesz. Teraz to leć się myć, ja ci przyniosę ubrania.
Kiwnęłam głową. Szybko zrzuciłam z siebie ubrania i po drodze zabierając świeżą bieliznę, poszłam do łazienki. Weszłam do kabiny i zaczęłam brać ciepły prysznic. Po kilku minutach ktoś zaczął walić mi w drzwi.
- Niki, wyłaź już! Ja też chcę skorzystać z ubikacji! - krzyknął Niall.
Przekręciłam oczami, ale posłusznie wyszłam spod prysznica. Migiem wytarłam się ręcznikiem i ubrałam bieliznę. Umyłam zęby, uczesałam włosy i wyszłam
- Łazienki wolna, księżulku - mruknęłam.
Chłopak nie odzywając się, zamknął się w środku, a rozejrzałam się za ubraniami. Leżały na łóżku. Podeszłam tam i zaczęłam się ubierać. Nagle drzwi od pokoju się otworzyły. Do środka wszedł Louis.
- Pośpieszcie się. Jesteśmy już przez was spóźnieni.
- Un momento Pablito - powiedziałam po hiszpańsku.
Mimo faktu, że uczę się w szkolę hiszpańskiego tylko to umiałam tylko podstawowy. Niall jako, że umie hiszpański, co jakiś czas mi pomaga w nauce tego języka. Jednak pomimo tego lecę na dwójkach i jedynkach. Tylko za pracę domowe czy różne wypracowania dostaję lepsze oceny. Ale tutaj nie ma co się dziwić. Wtedy wszystko za mnie robi Nialler. Kochany Horan.
Założyłam biżuterię i trzymając torebkę w ręce, ruszyłam do drzwi, przy których stali chłopaki. Louis podał mi swój czarny płaszcz, a sam na sobie miał kurtkę. Założyłam na siebie płaszcz, który był dla mnie o wiele za duży, po czym przewiesiłam torebkę przez ramię. Wyszliśmy z pokoju i skierowaliśmy się do windy, oczywiście uprzednio zamykając drzwi.
- Ładna fryzura Niki. Louis mi powiedział co zrobił Harry - odezwała się do mnie El.
- No wiem. A ze Styles'a to jest niezły kawał frajera.
- Tylko Niki, proszę zachowuj się w restauracji. Nie rób żadnych scen. Rozumiesz? - Louis spojrzał na mnie.
- No dobra - mruknęłam.
Winda zatrzymała się na parterze, my z niej wysiedliśmy. Wyszliśmy przed hotel, gdzie stał mały van. Zajęliśmy miejsca w środku i odjechaliśmy w stronę restauracji.
suuuuuper rozdzialik pisz szybko nastepny (super pisac kometarz jako pierwszy) weny!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńLili
i z tym co napisalas na gorze to bym chyba cie ZABILA gdybys chciala skonczyc z tym blogiem on jest po prostu swietny i nie warz sie z nim konczyc i masz racje ja tez nie nawidze czekac na nastepne rozdzialy
UsuńSuper rozdzialik mam jedna prośbę bowiem żeby Niki miała chłopaka.
OdpowiedzUsuńO matko *o* To chyba najlepszy rozdział z całego bloga. Uhh, współczuję Niki z powodu włosów. ;c Harry grabisz sobie. :D Hahaha. Czy tylko mi się wydaje, że jednak Niki coś odstawi podczas tej kolacji? Jeju, czemu w takim momencie przerwałaś, no czemu? Hahh. CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA KOLEJNY ROZDZIAŁ. <3 Julia
OdpowiedzUsuńMi też si wydaje że będzie jakaś szopka w restauracji xd
UsuńIzabela
Super rozdział hahahahahah pisz dalej!
OdpowiedzUsuńSuper !!!
OdpowiedzUsuńRozdział świetny czekam nn !!
Jak Louis jest tak zazdrosny o obcych ludzi to jestem ciekawa co będzie jak Niki będzie miała chłopaka !!! Będzie ciekawie !!
WENY <3
Super rozdział,a z tym przyczepieniem Niki do mebla HAHA świetne.Życzę weny i czekam nn. ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny, aczkolwiek są trochę nudne :/. Mogłoby się więcej dziać. Zrób, żeby Niki znalazła chłopaka czy koleżankę, a nie tylko z nimi cały czas.. Byłoby ciekawiej :) Pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńNie moge się doczekać fajnie by było gdyby Nicki odwaliła jakąś mega śmieszną akcje :D
OdpowiedzUsuńsuper. Nie przestawaj pisac tego bliga bo on jest całkiem inny w porownaniu do pozostałych w tym lepszym znaczenie. Inne są tylko o milosci a ten jest taki inny i to jest fajne. Życze dalszej weny i pozdrawiam. :D
OdpowiedzUsuńŚwietny, czekam na następny i błagam nie kończ bloga, kocham go to mój ulubiony. Już nie mogę się doczekać co się będzie działo w restauracji | Oluś ♥♥♥
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział!
OdpowiedzUsuńNagi Niall tańczący macatene po prostu rozwaliłaś system. Kocham Twoje opow i z niecierpliwością czekam na następny rozdział :)
Tak bardzo Cię Kocham ! :)
OdpowiedzUsuńOmg :) mam nadzieje ze Niki będzie hamska dla taylor i wgl xD a ten rozdział jest świetny !!!! <3 i nie zawieszajj !!! :)
OdpowiedzUsuńA tylko spróbuj go zawiesić to kopa w dupe odemnie dostaniesz.
OdpowiedzUsuńa rozdział jest jak zawsze zajebisty. :D
tak sb myślę że Niki odstawi jakąś szopkę w restauracji. :)
Weny Xi skarbie życzee. :*
szybkoo neexta.
pragnę tego nexta jak Zayn lusterka. XD
hej kiedy dodasz nastepny czekamy juz wszystkie 6 dni a tu rozdzialu dalej nie ma sama powiedzialas ze nie lubisz kiedy ktos dlugo rozdzialu nie dodaje to teraz pomysl jak my sie czujemy!!!
OdpowiedzUsuńdodaj szybko i nastepne rozdzialy tez maja byc szybciutko dodawane !!!
hej kiedy dodasz nastepny czekamy juz wszystkie 7 dni a tu rozdzialu dalej nie ma sama powiedzialas ze nie lubisz kiedy ktos dlugo rozdzialu nie dodaje to teraz pomysl jak my sie czujemy!!!
OdpowiedzUsuńdodaj szybko i nastepne rozdzialy tez maja byc szybciutko dodawane !!!
Nie popędzaj jej, jak będzie miała czas to doda, c'nie :)) czekam, ale nie pośpieszam <3 Julia
Usuńczekam na następny! opowiadanie jest świetne! mogłabyś wpaść na mojego nowego bloga?
OdpowiedzUsuńhttp://elephant-girl-and-1d.blogspot.com/ rozdziały będę dodawać regularnie. weny życzę! ;))
hej kiedy nastepny dlugo juz nie dodajesz
OdpowiedzUsuńLili
Czekamy na następny ♥ily♥ | Oluś
OdpowiedzUsuńkiedy nastepny,długo nie dodajesz, a blog jest naprawdę ciekawy wię prosze dodaj szybko nn.
OdpowiedzUsuń;)
Super super super i jrszcze raz super
OdpowiedzUsuńJezus maria jestes wspaniala i blog tez kocham cie zaczelam czytac dzisiaj a juz skonczylam boskie opowiadanie ja pierdole sory za przeklinanie ale to jest mega pisz jak najszybciej kocham kocham 10000000000 razy zycze weny i wgl. Directionerka i twoja fanka:)))))))
OdpowiedzUsuńPisz jak najszybciej blagam blagam sory za pospieszanie alee zrozum nie nawidze czekac i ty chyba tez nie;)ej mam pytanko moze wiesz albo ktos wie czy sa jakies inne blogi na temat one direction ale glownie chodz mi zeby bylo no ze glowni bohaterowie to rodzenstwo 1d cos typu co ty masz kaska;) pliska napiszcie bo kocham o e direction i wszystko z nim zwiazane.pozdro ;))mrs horan-payne
OdpowiedzUsuńPer-fect
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńFajnie by było gdyby niki miała chłopaka
OdpowiedzUsuńNoo fajnie :v lubie tw bloga,nawet podalam linka na moim :) eh nie ma za co xd
OdpowiedzUsuń