sobota, 3 sierpnia 2013

Rozdział 42

Samolot wylądował. Zaspana uciekłam do Louis'a. Złapałam go za rękę, na co chłopak spojrzał na mnie. Posłał mi lekki uśmiech, co próbowałam odwzajemnić, ale zapewne wyszedł grymas. Chłopak bez słowa pociągnął mnie do wyjścia z samolotu.
Weszliśmy do busa podstawionego, żeby zawiózł pasażerów do budynku. Usiadłam koło Louis'a i oparłam głowę o niego ramię. Chłopak natomiast objął mnie ramieniem.
- Spać mi się chcę - jęknęłam.
- Niedługo będziemy w hotelu. Zdrzemniesz się tam, a teraz - zaczął grzebać w plecaku - zjedz.
Wzięłam od chłopaka kanapkę. Odwinęłam z folii i zajrzałam do środka. Wyjęłam z środka ser i wepchnęłam go do buzi brata. Złożyłam z powrotem bułkę i nie przejmując się marudzeniem brata, że powinnam zjeść ten ser, zaczęłam jeść kanapkę.
Po kilku minutach czekaliśmy już na nasze walizki. Dookoła nas stała ochrona i pilnowała, żeby żadna fanka nie przedarła się do nas. Przytuliłam się do Nialler'a, nie mogąc znieść już tych pisków i krzyków.
- Weźcie im coś zróbcie. Głowa mnie boli - mruknęłam w koszulkę chłopaka.
Blondyn wyjął ze swojego plecaka nauszniki i założył mi je na uszy. Nie zlikwidowały do końca hałasów, ale je wyciszyły. Spojrzałam zdziwiona na tlenionego.
- Przewidziałem, że będziesz marudzić, więc wziąłem je ze sobą.
Pokiwałam głową i spojrzałam na Paul'a, który zaczął mówić.
- Dla waszego bezpieczeństwa wszyscy będziecie mieszkać w trzech różnych hotelach. Będzie nam prościej was ochraniać przed fankami. Do tych hoteli też pojedziecie osobno. Liam, Danielle i Lou z Lux będą mieszkać w jednym hotelu. Zayn, Perrie, Harry i Niki w drugim. A ja, Niall, Eleanor i Louis w trzecim. Zrozumieliście?
- Nie, nie zgadzam się. Ja muszę być w jednym hotelu z Niki. Nie ma mowy, żeby było inaczej. Po za tym musi też być ktoś jeszcze w tym hotelu, żeby spał z nią w jednym pokoju - powiedział Boo, na co westchnęłam.
- No to inaczej. Liam, Danielle, Lou z Lux w jednym. Ja, Zayn, Perrie i Harry w drugim. A ty, Eleanor, Niki i Niall w trzecim. Pasuje?
- Już tak.
- Ale mnie w pokoju praktycznie nie będzie. Będę spał zazwyczaj u Tay - odezwał się Loczek.
Zrobiłam minę jakbym zaraz miała zwymiotować, co nie uszło uwadze Nialler'ka i Louis'a. Obydwoje spojrzeli na mnie rozbawieni.
- Ja też to widziałem, Niki - warknął Harry.
Wszyscy spojrzeli na mnie, a ja zacisnęłam usta w cienką linię. Schowałam się za bratem przed wściekłym wzrokiem Lokersa. Objęłam go mocno w pasie, przeciskając głowę pomiędzy ręką, a tułowiem, żeby spojrzeć na resztę.
- Nie bij mnie - odezwałam się.
Zły chłopak odwrócił się do mnie tyłem, na co się zaśmiałam. Kilku ochroniarzy wzięło nasze bagaże, a pozostałych kilku pilnowali, żebyśmy w bezpieczeństwie dotarli do samochodów podstawionych pod lotniskiem. Nie chciało mi się iść, więc wskoczyłam na plecy brata i położyłam głowę na jego ramieniu. Zdezorientowany chłopak spojrzał w lewą stronę i uśmiechnął się widząc mnie. Podciągnął mnie do góry, żebym nie spadła i cmoknął w policzek. Z uśmiechem na ustach zamknęłam oczy.
- Kocham cię, Boo - szepnęłam.
- Ja ciebie też, mała - usłyszałam zanim odpłynęłam w objęcia Morfeusza.
***
Obudziłam się w jakimś pokoju. Leżałam na łóżku przykryta kołdrą. Zdezorientowana rozejrzałam się dookoła, ale nikogo nie było w środku, prócz mnie. Wyskoczyłam z łóżka i zauważyłam, że stoję w jakiejś koszulce, a pod spodem mam majtki i stanik. Znowu jakiś zboczeniec mnie przebrał! Mój wzrok spoczął na jakimś liściku, leżącym na ławie. Wzięłam go do ręki i zaczęłam czytać.
Niki, jestem u Louis'a. Jak wstaniesz, ogarnij się i przyjdź tutaj, bo musimy jechać na próbę. Ma pokój zaraz obok nas. 
PS. Tak słodko spałaś, że nie mogłem, nie wstawić twojego zdjęcia na tt.
Nialler xx
Przekręciłam oczami, po czym wzięłam telefon do ręki. Zrobiłam wielkie oczy, kiedy zobaczyłam godzinę 9:14. Pamiętam, że zasnęłam na plecach brata na lotnisku. Wtedy było kilka minut po 15. Więc spałam jakieś 18 godzin. Otworzyłam buzię ze zdziwienia. Po pierwsze dlatego, że spałam 18 godzin, a po drugie dlatego, że nie jestem tak cienka z matmy jak myślałam. Pokręciłam głową, po czym podeszłam do mojej walizki, która stała obok drzwi. Wyjęłam z niej ubrania i poszłam do innych drzwi. Okazało się, że to łazienka. Zamknęłam się od środka i zaczęłam rozbierać. Wzięłam szybko prysznic, ubrałam się, uczesałam włosy i wybiegłam z łazienki. Włożyłam telefon do kieszeni, a do ręki wzięłam kartę.
Zamknęłam drzwi nie zastawiając się długo skierowałam się w prawo. I to był błąd. Weszłam bez pukania, a przede mną stała jakaś stara kobitka w samych majtkach. Otworzyłam szeroko oczy, a ona zaczęła krzyczeć. Wybiegłam z pokoju, trzaskając za sobą drzwiami. Wzdrygnęłam się na ten okropny widok i skierowałam do drzwi po lewej stronie. Najpierw przyłożyłam ucho do drzwi i kiedy usłyszałam głosy Niall'a i Louis'a weszłam do środka. Postanowiłam nie wspominać im o niemiłym incydencie.
- Cześć - mruknęłam.
- No, cześć. Jak się spało? - spytał Louis dając mi buziaka w czoło.
- Może być. Jedziemy?
Chłopaki pokiwali głową i skierowaliśmy się na korytarz. W tym samym momencie z pokoju wybiegła tamta stara pani. Rozejrzała się dookoła i kiedy mnie zobaczyła, podeszła do nas.
- Co ty sobie wyobrażasz, co?! - krzyknęła - nie wiesz, że się puka?! Nie wstyd ci?!
- Ej, ej, ej. Co się stało? - spytał Boo.
Kobitka nic nie odpowiedziała tylko odwróciła się do nas i machając tyłkiem we wszystkie strony, wróciła do pokoju.
- Niki, co się stało? - ponowił pytanie brat.
- To.. to jego wina! - krzyknęłam wskazując na blondyna.
Chłopak zrobił zdziwioną minę.
- Moja? Niby dlaczego?! - fuknął.
- Bo to ty nie powiedziałeś, gdzie ma pokój Lou i to przez ciebie weszłam do niej do pokoju i to przez ciebie widziałam ją bez stanika! - ryknęłam, a chłopaki zaczęli się śmiać.
- I co, ładne widoki? - wydukał Tommo.
Założyłam ręce na piersi i obrażona zaczęłam iść w stronę windy. Weszłam do niej i nie przejmując się krzykami chłopaków, żebym ją zatrzymała, zjechałam na hol.
***
Na wielką halę, gdzie chłopaki za kilka dni mają dać koncert, dojechaliśmy po około godzinie. Bylibyśmy szybciej gdyby nie korki.
Wyskoczyłam z samochodu i mijając tłum fanek stojących za bramkami, pobiegłam do Zayn'a stojącego przed budynkiem i palącego papierosa. Wskoczyłam na jego plecy, na co Mulat zachwiał się, ale po chwili utrzymał równowagę, łapiąc się słupka.
- No cześć Malik! - krzyknęłam mu do ucha.
- No cześć Tomlinson! - zrobił tak samo jak ja wcześniej tyle, że o wiele głośniej.
Skrzywiłam się lekko, na co chłopak się zaśmiał. Przydeptał nogą papierosa i skierował się do wejścia. Ochroniarz otworzył nam drzwi. Zayn zaczął iść korytarzem przed siebie. Przeszedł przez wielkie drzwi i znaleźliśmy się na hali. Dookoła chodzili różni ludzie, którzy przygotowywali scenę na występ. Spojrzałam na scenę, gdzie stali reszta zespołu, 1D Band i Paul. Zeskoczyłam z pleców Mulata i usiadłam na ziemi, wyjmując telefon z kieszeni. Natomiast Zayn skierował się do pozostałych. Chciałam wejść na tt, ale nagle ktoś do mnie zadzwonił. Lilly. Bez zastanowienia odebrałam.
- No cześć. Co tam? - spytałam uśmiechnięta.
- Mam do ciebie ważne pytanie, bo tak sobie rozmawiam z George'm na temat zwierząt i zeszliśmy na temat psów. I ja się go pytam czy mogę mieć psa, ale on od razu, że nie, bo to duża odpowiedzialność. Ale wcale, że nie. Przecież ty masz psa i ta odpowiedzialność nie jest taka duża, c'nie?
- Naprawdę? To jest ta ważne pytanie? - przybiłam sobie facepalm'a.
- Nie, nie, nie. Tak sobie dalej rozmawiamy i nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Ja nie chciałam iść otworzyć, więc sobie poszedł mój brat. I ja myślę, że jak będę miała psa to bym go musiała myć, kupować jedzenie, czesać, przytulać. Ale ja mogłabym to zrobić. Lubię myć, czesać i przytulać. A co do przytulania, wiesz, że najlepiej przytula Niall.? Na początku, mimo, ze jestem Directioner, nie wierzyłam w to, ale później przecież przyszłam do ciebie i każdego przytuliłam. I naprawdę Niall najlepiej przytula. Harry też. Jak go przytuliłam to żebym się nie denerwowała masował mi plecy. Wszystkim fankom tak robi. To jest naprawdę słodkie. Ale tak czy tak Niall najlepiej. Zresztą sam Harry też...
Miałam dość słuchania, który z nich najlepiej przytula, więc po prostu się rozłączyłam. Już chciałam wejść na tt, kiedy mój telefon znowu wydał z siebie nuty piosenki ROOM 94 - Tonight. Lilly. Westchnęłam, ale odebrałam.
- Dlaczego się rozłączyłaś? Ja mam do ciebie ważne pytanie! - warknęła dziewczyna.
- To mi zadaj to pytanie, a nie mówisz, który z nich najlepiej przytula. Zdradzę ci pewien sekret. Nie obchodzi mnie to! - ostatnie zdanie krzyknęłam do słuchawki tak, że kilka osób spojrzało się na mnie.
- Okej, to nie będziemy o tym rozmawiać - burknęła - mianowicie, co zrobiliście z Shilą? Przecież jesteś w NY? To co ona została sama w domu?
Otworzyłam szeroko oczy.
- Zapomniałam o niej! Idę się spytać co z nią Louis'a! Cześć!
Zerwałam się na równe nogi i zaczęłam biec na scenę. Jednak w połowie drogi dostrzegłam, że nie ma tam chłopaków. Zatrzymałam się i zaczęłam rozglądać dookoła. Na krześle siedział Josh. Podbiegłam do niego
- Gdzie jest Louis? - spytałam pośpiesznie.
- Nie wiem, chyba w ubikacji - wzruszył ramionami.
- Gdzie ona jest?
Devine wytłumaczył mi drogę, która po chwili biegłam. Stanęłam przed drzwiami do męskiej ubikacji. Nie zastanawiając się długo, weszłam do środka.
- Halo, Louis jesteś tutaj? - spytałam.
- Niki, Niki. Pomóż mi! - krzyknął nagle Liam z ostatniej kabiny.
- Co jest? Gdzie jest w ogóle Lou? Mam ważną sprawę.
- Papier się skończył! Przynieś mi trochę! - mruknął zawstydzony.
Zacisnęłam mocno usta, żeby nie zacząć się śmiać, jednak to nic nie dało. Już po chwili leżałam na kafelkach.
- Niki, no! Przestań się śmiać! To nie jest śmieszne! - warknął zły.
- Oh, no dobra. Masz - wstałam z ziemi i rzuciłam mu chusteczki higieniczne - to teraz gadaj gdzie jest Lou.
- W garderobie.
Wybiegłam z łazienki i pobiegłam do garderoby. Wbiegłam do niej i od razu zobaczyłam brata.
- Loueh! Zapomniałam o niej! Ona tam jest sama! Nie ma nic do jedzenie! - krzyknęłam łapiąc chłopaka za bluzkę.
- Spokojnie, oddałem ją do hotelu dla zwierząt. A ty mogłabyś trochę bardziej interesować się psem. Nie po to ci go kupiłem, żebyś miała go gdzieś. Miałem nadzieję, że będziesz rozważna i będziesz przejmowała się innymi.
- Oh, przestań. Nie mów mi, że się nią nie interesuję. To ja ją wyprowadzam na spacer, daję jeść, myję i robię wiele więcej rzeczy. Po za tym, wami też się przejmuję, więc nie mów, że jest inaczej - mruknęłam obrażona.
Chłopak machnął ręką i zaczął kierować się do drzwi.
- Co? Nie wierzysz mi? Jak zwykle! Zawsze sądzisz, że obchodzi mnie tylko moja dupa, a wszystko inne mam gdzieś! - krzyknęłam, a w moich oczach zebrały się łzy.
Chłopak odwrócił się i na jego twarzy zagościł grymas, kiedy zobaczył łzy spływające po mojej twarzy. Podszedł do mnie, wziął na ręce i usiadł na kanapie, sadzając mnie na kolanach.
- Przepraszam - szepnął - nie chciałem, żebyś płakała. Proszę, przestań. Po prostu denerwuję, się tym występem.
Schowałam głowę w zagłębieniu szyi chłopaka i cicho szlochałam. Loueh masował mnie po plecach, szepcząc, żebym przestała płakać. Po kilku minutach przestałam płakać. Spojrzałam na twarz brata.
- Już, dobrze? - spytał wycierając mokre policzki rękoma.
Pokiwałam lekko głową. Boo uśmiechnął się lekko i cmoknął mnie w czoło, po czym objął obiema rękoma moją szyję, przyciągając mnie do swojej klatki piersiowej.
- Tak bardzo cię kocham, wiesz? - powiedział w moje włosy.
- Ja ciebie też.
Chłopak dźwignął się i ze mną na rękach skierował się do drzwi.
- Louis, nauczysz mnie jeździć na deskorolce? - spytałam nagle.
Chłopak postawił mnie na ziemi. Wziął do ręki swoją deskorolkę i pociągnął mnie na hol. Postawił deskorolkę na ziemi i kazał mi na niej przejechać się, asekurując mnie. Oczywiście nie obyło się bez kilkunastu spotkań zarówno z podłogą jak i ścianą. Teraz właśnie widać jak Lou mnie asekuruję.
W końcu przestałam się uczyć jeździć na tej piekielnej desce. Usiadłam na ziemi i patrzyłam na Louis'a jak jeździ. Po kilku minutach Boo został zawołany na próbę. Położyłam się na ziemi i patrzyłam na chłopaków, którzy podczas próby robią jakieś mostki, gwiazdy czy próbują stanąć na rękach. Aż facepalm'a zachciało mi się przybić. Położyłam głowę na ziemi. Nie mogłam dalej patrzeć jak się ośmieszają. Jednak po chwili podniosłam z powrotem głowę. Wzdrygnęłam, kiedy Loueh próbował stanąć na rękach. Zahaczył nogą o stojaki z mikrofonami i wszystko wylądowało na nim. Na mojej buzi zagościł grymas. To naprawdę musiało boleć. Miałam dość dalszych wygłupów chłopaków, więc wstałam na równe nogi i poszłam do garderoby. Ległam na kanapie i włączyłam telewizor. Przełączyłam kanał na TLC. Jakie było moje szczęście, kiedy zobaczyłam, że jest maraton Słodkiego Biznesu. Uśmiechnięta położyłam się na kanapie, kładąc głowę na poduszce i nie przejmując się niczym zaczęłam oglądać serial.

32 komentarze:

  1. Super !!!
    Nie mogę się doczekać następnego !!
    Weny !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział ;D życze weny i czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział :)
    Nie mogę doczekać się kolejnego

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajooooowy rozdział dodawaj nexta, bo mi nudno na wakacjach :(
    Katie xxx

    OdpowiedzUsuń
  5. Generalnie rozdział nie jest zły nieco nudnawy ale ok. Za to przeraża ma ilość POWTÓRZEŃ Boże dziewczyno zwracaj na to uwagę np. Loueh masował mnie po plecach, szepcząc, żebym przestała płakać. Po kilku minutach przestałam płakać". Po drugie "wybiegłam, pobiegłam, wbiegłam" o co kaman w ogóle ? Nie chcę żebyś odebrała to jako obrazę czy coś, tylko jako subiektywną krytykę abyś mogła nad tym popracować skoro chcesz pisać opowiadania trzeba się w tym jednak trochę "szkolić"

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę mało się dzieje niech rozdziały będą szalone :)

    OdpowiedzUsuń
  7. super rozdzialik kiedy nn (wez zrob jakas akcje ze np: lou po tym jak zahaczyl noga o te stojaki to stracil przytomnosc i trafil do szpitala) weny
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  8. super i fajny pomysl z tym szpitalem

    OdpowiedzUsuń
  9. extra kiedy nn i pomysl Lili z Luisem ktory trafil do szpitala jest genialny Pozdrawiam i zycze weny

    OdpowiedzUsuń
  10. Super ! <33

    Nelaaa

    OdpowiedzUsuń
  11. Szczerze mówiąc, rozdziały są nudne. Mam nadzieję, że będą ciekawsze... Kilka sugestii innych osób mi się podobało, w komentarzach przy innych rozdziałach może byś je poczytała. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. cudownyyyyyyyy kiedy dodasz nastepny juz nie moge sie doczekac dawaj szybko

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy nowy? Nie mogę się doczekać !Ten był niesmowity ;) Zapraszam też na moje tłumaczenie ;) http://irresistible-tlumaczenie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. zajebiiisty. pisz dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. extra zaje dawaj nn

    OdpowiedzUsuń
  16. super dawaj nn szybko!

    OdpowiedzUsuń
  17. hej kiedy dodasz nn
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  18. super kiedy nn?

    OdpowiedzUsuń
  19. szyyyyyyybbbbbbbkkkkkkkoo nastepny czekam na ciag dalszy

    OdpowiedzUsuń
  20. kiedy nn juz nie moge sie doczekac i daj jakas akcje

    OdpowiedzUsuń
  21. daj jakas akcje z Louis'em kiedy nn?

    OdpowiedzUsuń
  22. Zostałaś nominowana do Liebster Blogger Award. Więcej informacji na http://mrmalik1dloffki.blogspot.com/2013/08/liebster-blogger-award.html

    OdpowiedzUsuń